czwartek, 20 października 2016

Od porodu do maratonu


Zdaję sobie sprawę jak beznadziejnym bloggerem jestem. Systematyczność chyba nie jest w tym wypadku moją mocną stroną, ale czy aby na pewno?

niedziela, 21 sierpnia 2016

Nowe Zoo w Poznaniu


Korzystając z długiego weekendu postanowiliśmy sprawić naszemu Piotrkowi niespodziankę w postaci wyjazdu do zoo. Pomysł ten chodził nam po głowie już od początku lata, ale jakoś wcześniej nie było ku temu okazji. Sam wyjazd był dość spontaniczny, dzień wcześniej w końcu odbyła się I Zaniemyska Piętnastka, więc pierwotnie w planie było leniuchowanie po wyczerpującym biegu.

wtorek, 16 sierpnia 2016

I Zaniemyska Piętnastka



W sobotę zaliczyłam kolejny bieg. Kolejny w mojej okolicy, drugi w malowniczych lasach Zaniemyśla. Człowiek jak się zapali to co tydzień chciałby gdzieś wystartować, niestety ani czas ani stan portfela nie pozwalają na rzucenie się w szalony wir zawodów. Dlatego też postanowiłam, że przed maratonem nie ruszę tyłka dalej niż poza granice mojego powiatu.

poniedziałek, 1 sierpnia 2016

Najtrudniejszy pierwszy (k)rok ;)


Moje dziecko skończyło rok. Kiedy to się stało, nie wiem. Przecież dopiero co wychodziłam ze szpitala, zaryczana, zasmarkana, z milionem obaw. Jak to się zająć takim maluszkiem? Jak go trzymać? Jak przewinąć?

poniedziałek, 18 lipca 2016

Środa biega na 5.



A dokładniej na 5,74. Kilometra. Taką długość miała trasa, którą w ramach akcji sekcji biegowej miejscowego klubu sportowego pokonałam ja i 80 innych osób.

czwartek, 7 lipca 2016

Pół roku minęło jak jeden dzień...


Założyłam bloga po raz "enty" (no może w dziesiątce się zmieściłabym). Jednak niektórych przywar nie da się z natury człowieka wykorzenić. Lipiec w pełnej krasie (stąd czerwone porzeczki, których w ogrodzie pod dostatkiem). A więc odpowiedni czas na ... weryfikację postanowień noworocznych.

czwartek, 26 maja 2016

IV Bieg Nadziei



Idąc za ciosem, po debiucie na 10 km postanowiłam po tygodniu poprawić czas, z którego no powiedzmy nie byłam zbytnio zadowolona. Poza tym, wstydem i hańbą byłoby nie wziąć udziału w biegu w swojej rodzinnej miejscowości.

wtorek, 17 maja 2016

I Dycha Gryfa


Przed ciążą biegałam. Może nie regularnie, ale udało mi się popełnić trzy półmaratony. I to byłoby na tyle. Żadnych piątek, dyszek. Po co. Jednak kiedy zostajesz mamą i chcąc nie chcąc słowo odpowiedzialność pojawia się znacznie częściej w Twoim życiu, musisz się na te cholerne piątki i dyszki zdecydować - szczególnie kiedy w planach masz coś więcej niż półmaraton, ale o tym kiedy indziej. W sobotę zadebiutowałam w biegu na 10 km. I nie zapomnę go do końca życia.

poniedziałek, 2 maja 2016

Cosmopolitan - Akademia Kobiecości.



Jeżeli mam być szczera, to nie pamiętam kiedy ostatni raz miałam w rękach czasopismo pokroju Cosmo, Joy, Glamour etc. Jeśli mam przekartkować w mniej nić pół godziny gazetkę za 5 zyli, to wolę wydać tą kasę na coś innego (chociażby czekoladkę ha ha). Nie twierdzę, że nie kupowałam. Co to to nie, wszakże ta lekka lektura idealnie sprawdzała się podczas moich wojaży pociągiem. Akurat na 35 minut jazdy.

piątek, 29 kwietnia 2016

Jak być mamą i studiować? Część 1.




Ja i studiowanie to długa i zawiła historia. Bo raz już studentką byłam, swoje przeżyłam (tzn to co każdy student przeżyć musi - if you know what I mean :)). Doskonale pamiętam dzień (ale nie pamiętam daty), w którym obroniłam moją jakże twórczą pracę o imprezach kulturalno-sportowo-turystycznych. Wyszłam z sali egzaminacyjnej i pierwsza myśl "już NIGDY nie będę się uczyć". Ale jak to mówią, nigdy nie mów nigdy.

poniedziałek, 25 kwietnia 2016

Bieganie dla opornych.

Źródło: http://bucolically.rssing.com/chan-1709673/all_p111.html

 Ostrzeżenie! Post jest przeznaczony do użytku osób, którym kiedykolwiek przeszło przez myśl, że mogłyby zacząć biegać, ale... Zagorzałym przeciwnikom biegania dziękuję już na wstępie :)

wtorek, 19 kwietnia 2016

Dzień dobry!



Chyba pierwszy post jest zawsze tym najtrudniejszym.  Wracając do blogowania (tak, bo to mój "wielki" come back) miałam milion pomysłów o czym będę tu bazgrolić i się wymądrzać, a kiedy przyszło co do czego mam totalną pustkę w głowie. Pewnie to dlatego, że nierówna walka z szablonem wyssała ze mnie energię na jakiekolwiek wywody.